piątek, 6 listopada 2015

Pierwszy biznes

Pierwszy biznes jaki zacząłem robić, był to handel skarpetkami, rajstopami i bielizną na bazarach.
Bardzo pomógł mi w tym ówczesny przyjaciel.
On również jeździł po okolicznych bazarach handlując różnymi rzeczami z innej branży.
Dzięki niemu miałem praktycznie darmowy dowóz.
Interes zacząłem rozkręcać jeszcze na ostatnim roku studiów, gdyż miałem bardzo mało zajęć.
Od poniedziałku do soboty pakowałem te cholerne skarpety i rozkładałem je na łóżku polowym. Stać mnie było jedynie na jakąś ohydną kawę i czasem papierosy Mewa.
Marża była dość solidna, około 30-40%. Cena jednak była niska. Cena pary skarpet to około 1-2 zł.
Po towar jeździłem często stopem z plecakiem do odległego o 200 km Tuszyna, gdzie każdy patrzył jak drugiego oszukać.
Później codziennie o 4.00 pobudka aby zając dobre miejsce.
Na zimę rozszerzałem biznes o jakieś czapki, szaliki itp.
Po miesiącu podsumowując moje zarobki sięgały one granic 200-300 zł miesięcznie.
Trzeba podkreślić, iż na zakup towaru pieniądze pożyczyłem. Nie była to zbyt łatwa kromka chleba.
Moja ówczesna żona była w ciąży i w końcu w grudniu urodziła córkę.
Nigdy nie paliła się do pracy więc sam zasuwałem mieszkając z żoną u mojej matki.
Przed obroną pracy magisterskiej zakończyłem działalność, obroniłem pracę na 5 i wydawało mi się że świat stanął otworem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz